poniedziałek, 28 kwietnia 2014

Brutus

Cześć! Mam na imię Brutus. Urodziłem się w hodowli Rottweilerów. Moi rodzice, jak przystało na rasę, mało interesowali się mną i moim rodzeństwem. Mnie zawsze traktowali najgorzej. Dla czego? Nie wiem, może dla tego, że byłem najmniejszy z miotu. Uczyłem się sztuczek, żeby im zaimponować, ale on ledwo na mnie patrzyli. Nie znosili widoku szczeniaków. Pewnego dnia, ktoś mnie kupił. Trafiłem na wioskę. Byłem psem obronnym, trzymanym na łańcuchu. Moi właściciele nie pozwalali podchodzić do mnie swoim dzieciom, ponieważ mówili, że jestem groźny, bo dużo i głośno szczeka. A co?! Miauczeć może miałem?! Tam wydoroślałem. Bardzo wyrosłem. Założę się, że byłem w tedy większy, od mojego rodzeństwa, o ile żyją. Dzięki mojej sile, któregoś pochmurnego dnia zerwałem się z tego koszmarnego łańcucha. Nie chciałem zostawać pomiędzy ludźmi. Nie przepadałem za nimi, a w szczególności za tą rodziną. Pobiegłem tam, gdzie mnie łapy poniosły. Trafiłem do lasu. Okazało się, że to las jakiejś sfory. Za zgodą przywódcy dołączyłem do niej. Teraz to też moja sfora.
 http://e-fotek.pl/images/03242017655651669332.jpg

Silviano

 Moimi przodkami, były psy, które pracowały w Związku Radziecki, lecz ja stamtąd nie pochodzę. Urodziłem się w prestiżowej hodowli psów rasy Hovawart, ale zostałem wygnany. Później żyłem tak jak żyje normalny uliczny pies. Trafiałem do różnych rodzin, ale na krótko. Pewnego dnia nie wiadomo, w jaki sposób zostałem przewieziony do Lasu. Tam zaczęła się moja wędrówka. Na jednym z terenów tej sfory poznałem Oasisa ten zaproponował mi byt w tej sforze.

piątek, 25 kwietnia 2014

Kiara - Nie możliwe

Pewnego słonecznego dnia postanowiłam że wyjdę na spacer z moim partnerem Oasisem na spacer.Gdy tak sobie wędrowaliśmy nagle upadłam na ziemię.
O: Kiara!Co ci się stało!?
Przez 30 minut się nie odzywałam,nie wiem co się mi stało.
O: Kiara biegnę po twoją siostrę Dianę może ona mi powie co ci się stało
Oasis przybiegł z Dianą do mnie i powiedział:
Diana wiesz co się stało Kiarze?
D:Ale ja nie jestem lekarką
O: Ale nie wiesz co się jej mogło stać?
D:Myślę że jest w ciąży.
O:Nie to niemożliwe... ale dzięki pa
D:Pa
Po kilku minutach się obudziłam i powiedziałam
Ki:Oasis jestem w ciąży z tobą.
~ Oasis ~
Nie mogłem uwierzyć w to co słyszę, nie to było niemożliwe! Przecież jestem jeszcze młody nie chcę mieć jeszcze dzieci.O: Ale, nie to niemożliwe.
K: Nie wierzysz mi? - spytała z smutnymi oczami
O: Nie oto chodzi... czekaj pójdziemy do Dextera on nam powie czy to prawda.
Nie czekając na odpowiedź wziąłem Kiare na ręce i pobiegłem do Dexa.
O: Dex, słuchaj jesteś potrzebny.
D: No wreszcie - uśmiechnął się
O: Słuchaj ona gada, że jest ze mną w ciąży.
D: Zaraz się przekonamy. Jeśli możesz poczekaj przed grotą. - powiedział i zaczął sekcję badań.
Przed grotą, chodziłem w tą i spowrotem. Nie, to nie możliwe. Po jakimś czasie wyszedł Dex i Kiara.
O: I co i co? Nie jest w ciąży prawda?
D: Jest, będziesz miał dwójkę dzieci, i to niedługo - mrugnął
Nie, nie może ja śpię. Nie przecież niemożliwe żeby to tak szybko...
~ Kiara ~
Widziałam po twarzy Oasisa, jest zły że urodzę. Przez parę minut siedziałam w ciszy i przyglądałam się Oasisowi który wydawał się lekko przestraszony. Długo tak nie wytrzymałam.
Ki:Oasis jesteś zły że urodzę? - spytałam nieco smutna
O:Nie, nie skarbie tylko nie umiem w to uwierzyć że tak szybko to się stało - powiedział i polizał mnie po pyszczku
Ki:No ale się stało. Będziemy mieli dwójkę ślicznych maluchów.
O:No wiem, fajnie. - uśmiechnąłem się i ją przytuliłem
Ki:A ty w ogóle mnie kochasz?
~ Oasis ~
Miałem już trochę dość, tego że cały czas się mnie o to pyta. Jak bym jej nie kochał, to nie był bym z nią.
O: No oczywiście, dlaczego myślisz że nie?
K: Nie wiem... ja ciebie też kocham - odpowiedziała
Miło było to słyszeć, lecz ileż można?!
O: Idziemy na spacer? - spytałem
K: No jasne - uśmiechnęła się i wstała
Lecz gdy postawiła krok do przodu, przewróciła się. Nie powiem zmartwiłem się.
O: Kiara, co ci się stało?!
K: Ja chyba rodzę - powiedziała przez łzy szczęścia i bólu
M: Oddychaj spokojnie.
Po kilku minutach, było po sprawie. Maluchy już hasały po trawie.
~ Kiara ~
K:Jakie one słodkie
O:Hehe trójka małych szczeniaczków
K:Tylko jak je nazwiemy? Hm...
O:Może tego małego owczarka Hachiko. Wziąłem te imię od psa który czekał na swego pana na stacji kolejowej i był mu bardzo wierny i jak?
K: Hachiko ładne imię.
O:A tego łaciatego Alex.
K:Spoko.A tą małą ślicznotkę brązową Nesty i co o tym myślisz?
~ Oasis ~
O: Jak dla mnie ok - odpowiedziałem
Szczeniaki na prawdę były słodkie. Takie energiczne, i żywiołowe. Już skubańce zaczęły się gryźć.
K: Leon nie gryź Nesty! - krzyknęła a szczeniak od razu podkulił ogon
O: Nie krzycz na niego, on chciał się tylko pobawić - powiedziałem przytulając szczeniaka, od razu przyleciała do mnie Lola.
K: Tsa pobawić ale niech jej nie gryzie.
O: To szczeniaki, zobacz a Hachiko gryzie Lolę owiele mniejszą od siebie.
Nagle Lola zaczęła piszczeć.
O: Hachiko, puść siostrę - powiedziałem lecz szczeniak mnie nie słuchał
~ Kiara ~
Ki: Hachiko!!!Puść siostrę
O: Hehe posłuchał się ciebie
Ki: No widzisz.
O:A idziemy na mały spacerek?
Ki: Możemy.
O: Szczeniaki, co wy na mały spacerek? - spytał
Szczeniaki zaczęły energicznie skakać.
~ Oasis ~
A: Tatusiu nudno jest tak iść caly cas.
W sumie, to mu się nie dziwiłem. Powolne spacery dla szczeniaka to męczarnia.
O: Ojej, no to wracamy do domu?
H: Ale z was mięczaki - zaśmiał się
O: Wyrażaj się, Hachiko.
Szczeniak przewrócił tylko oczami. Pewnie będą z nim problemy, ale pewnie z każdym będzie.
A: A tobie, Hachiko sie nie nudzi? - spytał słodko sepleniąc
~ Kiara ~
H: Mnie nie bolą łapki.Jestem taki twardy jak tata
O: Hehe bez przesady Hachi
K: Oasis! A gdzie Nesty?!
O: Czekaj Kiara poszukamy jej
Gdy zapadał zmrok nagle zza krzaka wyskoczyła Nesty
N: Tato,mamo uciekajcie!
O&K: Dla czego?!
N: Obródcie się
Za nami stał straszny pies który zaczął nas gonić. Ale my zdążyliśmy mu uciec
Ne: Gdzie wyście byli? - zapytali
K: Szukać Nesty ale się już odnalazła
O: Dobrze szczeniaki idziemy spać
A: Nie......
K&O:  Idziemy spać
H: No dobra,dobra
Gdy już leżeliśmy w łóżku zapytałam Oasisa
K: A może jutro zaczniemy szkolić szczeniaki? Tylko z Hachiko będzie problem
~ Oasis ~
O: No niestety wiem - westchnąłem
Ki: To jak idziemy jutro?
O: Jasne, im prędzej zaczniemy je szkolić tym lepiej.
Ki: A kto je będzie szkolił?
O: Jak to kto? Ja. I może poproszę o pomoc brata.
Już nie mogłem się doczekać szkolenia. Będzie to fajna zabawa, o ile Hachi będzie się mnie słuchał.
Ki: Tylko, nie przesadzaj kotku.
O: Ja przesadzał? Niee. Chodźmy już spać dobranoc.
Ki: Dobranoc - uśmiechnęła się.

wtorek, 22 kwietnia 2014

Nefre

To ja się przedstawię.Nazywam się Nefre. Jestem suczką która musi być w centrum uwagi.Kocham występować na scenie wraz z moją panią.Zadajecie sobie na pewno pytanie jak tu dotarłam?Otóż to było wtedy kiedy przyjechał do mnie jakaś obca pani i powiedziała
NP: Chcę kupić tą suczkę
Moja pani się zgodziła lecz ja zdążyłam uciec z domu.I tak wędrowałam 1 tydzień w poszukiwaniu fajnego miejsca do życia i znalazłam.Właśnie to miejsce to Wintersill.

Zaira

 Znacie pewnie mojego brata Klira, ja jestem jego siostrą Zirą. nasze życie jak już pewnie wiecie nie zaczęło się tak cukierkowo. Najpierw zmarła matka, potem ojciec gdzieś zniknął a nas rozdzielono. Na początku podobało mi się takie życie. Trafiłam do bardzo zamożnych ludzi, którzy najpierw się o mnie troszczyli, a potem... a potem już nie, więc jak to pies żyjący w złych warunkach postanowiłam uciec. najpierw zawitałam do mojego brata, ale już tam go nie było okazało się że uciekł sześć dni temu. Nie szłam już do Loli, bo nie wiedziałam gdzie mieszka. Błąkałam się tak przez dość długo lecz nie wiedziałam przez ile. Postanowiłam uciec z miejskiego otoczenia i trafiłam do lasu, lasu w którym ujrzałam Klira. A potem było już z górki dołączyłam do stada psów i nareszcie miałam prawdziwą rodzinę!
Pies, Owczarek, Niemiecki, Trawa

Klir

Nazywam się Klir, jestem rasowym Owczarkiem niemieckim. Moja matka zmarła po urodzeniu, a ojciec się nami nie opiekował. Miałem jeszcze dwie siostry Lolę i Zirę. Po czterech miesiącach mój ojciec, gdzieś zniknął a siostry zostały sprzedane do innych domów. Gdy zostałem z właścicielką, ona zaczęła wystawiać mnie w wystawach. Na początku to mi się podobało bo wygrywałem, ale potem właścicielka olała mnie i zaczęło się dla niej liczyć tylko wygrana i pieniądze. Pewnego dnia gdy byłem w ogrodzie, była w płocie dość spora dziura przez którą uciekłem. gdy tak szedłem, a szedłem 3 dni i 3 noce, zawędrowałem do pewnej polany na której znajdowało się stado psów. Opowiedziały mi, że to Polana Wolności i czy nie chce dołączyć do ich stada. Zgodziłem się. Lecz gdy tak spacerowałem po Polanie Wolności zobaczyłem piękną suczkę rasy owczarek niemiecki nazywała się Diana. Od razu ją pokochałem, ale czy ona odwzajemni to uczucie?

poniedziałek, 21 kwietnia 2014

Kiara

Może na początek się przedstawię.Nazywam się Kiara od urodzenia jestem czempionką. Każdego dnia musiałam występować na wystawach.Ludzie mnie kochali.Miałam dość tej sławy, wiec pewnego dnia uciekłam z domu.Wędrowałam przez 5 dni i 5 nocy w poszukiwaniu cudownego miejsca.Nagle na niebie pojawiła się piękna gwiazda i w dodatku spadająca. Postanowiłam ze pobiegnę za nią.I tak zrobiłam , biegłam aż nagle znalazłam się w pięknym miejscu zwanym Wintersill. Pokochałam to miejsce i nagle napotkałam na swej drodze przystojnego psa o imieniu Oasis.
O: Witaj, co ty tu robisz? - spytał
K: Zauważyłam spadającą gwiazdę i pobiegłam za nią.
O: Ale zbieg okoliczności, też za nią biegłem - uśmiechnął się
Patrząc mu w oczy rozpływałam się, były takie piękne.
O: Chciała byś dołączyć do sfory?
K: No oczywiście - uśmiechnęłam się.
I tak, dołączyłam do sfory psów. I coraz bardziej kocham Oasisa.